Kto cię obserwuje?
Przejdźmy do sedna – prawie każdy. Ale rozłóżmy to na części, żebyś wiedział dokładnie, kto cię szpieguje i dlaczego.
Pięć Oczu, Dziewięć Oczu, Czternaście Oczu... O co chodzi?
Słyszałeś o "Pięciu Oczach"? To ekskluzywny klub szpiegowski, do którego należą USA, Wielka Brytania, Kanada, Australia i Nowa Zelandia. Kiedyś ich celem było monitorowanie komunistów, ale po 11 września pomyśleli: dlaczego na tym poprzestać? Teraz śledzą wszystkich i robią to na masową skalę.
Na pięciu krajach się nie kończy. Mamy jeszcze "Dziewięć Oczów" i "Czternaście Oczów", gdzie dołączają kolejne kraje europejskie, takie jak Francja, Niemcy czy Włochy. To jak globalny reality show, a my jesteśmy jego nieświadomymi gwiazdami.
Globalna maszyna inwigilacyjna
Tutaj zaczyna się "zabawa" (choć wcale nie). Programy takie jak PRISM, Tempora czy Upstream zbierają dane o wszystkim, co robimy w sieci. Google i Facebook przekazują nasze dane szybciej, niż zdążysz nacisnąć "lubię to", a dzięki narzędziom takim jak XKEYSCORE, mogą wyciągnąć wszystko, co kiedykolwiek robiliśmy online. To największa biblioteka naszych żyć, ale to nie my możemy ją przeglądać – tylko oni.
Rosja i Chiny: Inna liga
A potem mamy Rosję i Chiny, gdzie sytuacja robi się jeszcze bardziej intensywna. W Rosji narzędzia takie jak "Archiwum Semantyczne" i SORM nie tylko monitorują media społecznościowe – praktycznie tam mieszkają, zbierając wszystko, co się da. Jeśli coś wygląda podejrzanie, możesz liczyć na dodatkową uwagę.
Chiny? Grają na zupełnie innym poziomie. Kamery na każdym rogu, sztuczna inteligencja analizująca każdy ruch, a nawet sniffery Wi-Fi, które monitorują wszystko – Chiny mają pełny pakiet orwellowski. To jak Święty Mikołaj, który śledzi, kto był grzeczny, a kto nie, tylko zamiast prezentów dostajesz punkty społeczne, które decydują o twoim życiu.
Dlaczego powinno cię to obchodzić?
Pewnie myślisz: "Nie mam nic do ukrycia". Ale to bardzo niebezpieczne myślenie. Nawet jeśli nigdy nie zrobiłeś nic złego, posiadanie wszystkich twoich danych w rękach kogoś innego czyni cię podatnym. Rządy mogą dowolnie manipulować tymi informacjami, żeby osiągnąć swoje cele, a im więcej danych mają, tym łatwiej im kontrolować ciebie, jeśli kiedykolwiek będą tego potrzebować. To gra o władzę, a my oddajemy klucze do naszej przyszłości.
Co możesz zrobić?
Całkowite zniknięcie z radarów? Prawie niemożliwe. Ale ochrona siebie, minimalizowanie swojej widoczności? Jak najbardziej wykonalne. Zostań z nami – dowiesz się, jak walczyć z tą grą szpiegowską.